Poznaj uroki opery kosmicznej!
„Gwiezdne wojny”, „Star Trek” czy też „Zaginiona flota” Johna G. Hemriego – to czołowi przedstawiciele gatunku zwanego operą kosmiczną. Jakie są podstawowe elementy tego nurtu? Kiedy powstał i czym się wyróżnia? Sprawdź!
Czym jest opera kosmiczna?
Opera kosmiczna (angielskie: space opera) to nic innego jak jedna z odmian powieści science-fiction. Sama w sobie posiada dwa typy: stara opera kosmiczna i nowa opera kosmiczna – ta druga została wyodrębniona w latach 90. XX wieku. Pierwotnie nurt ten powstał w latach 40. XX wieku i został stworzony przez Wilsona Tuckera (autora m.in. „Stalking Man”, „The City in the Sea” czy też „The Long Loud Silence”). Miała być odpowiedzią na powstanie opery mydlanej.
Główne cechy opery kosmicznej
Fabuła space opera opiera się przede wszystkim na romantycznych przygodach głównych bohaterów, które rozgrywają się w kosmosie. Najczęściej skupia się na podróżach międzygalaktycznych lub, tak jak w przypadku „Gwiezdnych Wojen”, na kosmicznych bitwach i międzyplanetarnych konfliktach zbrojnych. W nowej operze kosmicznej dodatkowo występuje niezwykła dbałość o to, aby kreowana w utworze rzeczywistość była jak najbardziej zgodna z nauką, przez co odchodzi od pierwotnej koncepcji, tj. baśmiowości i elementów fantasy.
Opera kosmiczna – czy warto pisać w tym podgatunku?
Jest to swego rodzaju nisza, która lata świetności ma już de facto za sobą. Jednak nadal posiada swoich fanów, którzy bez wątpienia sięgną po kolejny utwór tego rodzaju. Jest to o tyle atrakcyjna tematyka, gdyż w Polsce jedynie kilkoro autorów (w tym Andrzej Sapkowski czy Tomasz Kołodziejczak) zdecydowało się stworzyć książki w tym nurcie literackim. Dlatego jeśli szukasz jakiejś niszy, w której możesz napisać coś unikatowego – warto skusić się na operę kosmiczną.
Political fiction i powieść szpiegowska
Powieść szpiegowska jest ściśle związana z political fiction. Dlaczego? Ponieważ bez fikcyjnego obrazu polityki, trudno jest stworzyć siatkę szpiegowską i związane z nią wydarzenia. Czym tak naprawdę są oba pojęcia oraz w jaki sposób stworzyć dobrą powieść szpiegowską?
Czym jest political fiction?
Political fiction to nic innego jak fikcja literacka (bądź też teatralna, filmowa) skupiona na aspekcie politycznym. Jej głównym celem jest skomentowanie aktualnych (bądź historycznych) wydarzeń historycznych a także istniejących systemów czy też teorii związanych z polityką. Nierzadko w political fiction autor dokonuje oceny (pozytywnej bądź negatywnej) społeczeństwa, w którym żyje lub też przedstawia alternatywną wersję wydarzeń. Do klasycznych utworów typi political fiction zalicza się „Podróże Guliwera” Jonathana Swifta czy też „Faraona” Bolesława Prusa.
Czym jest powieść szpiegowska?
Jak sama jej nazwa wskazuje jest to utwór skupiony wokół działaniach szpiegowskich w czasach wojny lub też pokoju. Zazwyczaj występuje tutaj klasyczny podział na „naszą” i „stronę wroga”. Akcja skupia się wokół konkretnych wydarzeń, które rozpracowują szpiedzy, po to, aby zapobiec jakimś wydarzeniom. Jak już zostało zaznaczone na wstępie – tego rodzaju historia nie może obyć się bez political fiction, ponieważ całość musi być osadzona w pewnej rzeczywistości politycznej. Opisywane działania mogą mieć skalę mikro, tj. w obrębie jednego państwa (np. czasy PRLu i działania Służby Bezpieczeństwa w celu dekonspiracji podziemia), jak też skalę makro, czyli konflikt między dwoma lub więcej państwami. Siatka szpiegowska może być zarówno stworzona z zawodowców (członkowie CIA, wojska i innych tego rodzaju służb) lub też amatorów (np. powstańców, opozycjonistów, terrorystów). Ważne, aby w tego rodzaju powieści wybrać stronę, według której będziemy opisywać rzeczywistość, stworzyć pewien konflikt między dwoma stronami oraz wybrać głównego bohatera, którym może być zarówno głównodowodzący akcją jak też jeden z podrzędnych pracowników.
Jakie są granice satyry?
Teoretycznie istnieje coś takiego jak wolność słowa (ba, jest zapewniona w Konstytucji!). Co za tym idzie – obywatele, w tym twórcy, mogą bez ograniczeń wyrażać swoje opinie czy też nawet zamieszczać je w swoich utworach. Można śmiać się, krytykować i przerysowywać. Jednak każda wolność posiada pewne ograniczenia, które zwyczajnie chronią swobody i prawa innych obywateli. Jak daleko zatem autor może się posunąć w satyrze ujętej w dziele?
Czym jest satyra?
Satyra to gatunek literacki, który posiada cechy zarówno liryki, epiki, jak i dramatu. Jej celem jest wyśmianie jakiegoś zjawiska przez jego wyolbrzymienie i wykorzystanie karykatur odnośnie bohaterów. Co istotne – wyśmianie nie ma wskazywać drogi rozwiązania problemów, lecz jedynie uświadomić społeczeństwo o istnieniu tego rodzaju kwestii. Bowiem w tego rodzaju utworach literackich pod lupę bierze się zarówno wydarzenia polityczne, jak też społeczne. Posiada swoje korzenie aż w starożytności – satyry tworzył sam Horacy. Z polskich satyryków najbardziej znany jest Ignacy Krasicki.
Czy satyra posiada granice?
Teoretycznie nie. Każdy z nas, niekoniecznie pisarz, może stworzyć satyrę dowolnych wydarzeń – zarówno aktualnych, jak i zamierzchłych. Nie ma przepisów prawnych dotyczących tego, co można zawrzeć w takim utworze, a czego nie. Dochodzą jednakże kwestie moralne i interesu społecznego. Satyrze bowiem są poddawane także konkretne osoby, często znane, które mogą tego rodzaju utwór uznać za uwłaczający i psujący ich dobre imię. W takim przypadku można zostać pozwanym z tytułu znieważenia lub zniesławienia tejże osoby. Warto także mieć na uwadze fakt, czy tego rodzaju utwór nie zrazi do nas społeczeństwa, powodując, że zamiast się wznieść na wyżyny kariery pisarskiej, zostaniemy potępieni i zapomniani. Dlatego jeśli satyra ma jakieś granice to są nimi: dobry smak i stopień szkodliwości społecznej.
Jak nie przesłodzić romansu?
Romans rządzi się swoimi prawami. Jednym z nich jest skupienie się na romantycznej więzi między głównymi bohaterami oraz ich emocjach. W końcu to chcą przeczytać jego fani. Jednakże w tym całym zamieszaniu bardzo łatwo przesadzić i stworzyć cukierkowatą historyjkę, od której będzie wręcz mdliło. Jak uniknąć takiej sytuacji, która nawet najbardziej zapalonego wielbiciela romansów zniechęci do tego gatunku? To proste – wystarczy dodać nieco innych scen!
Wątki poboczne w romansie
Najlepszym sposobem na rozrzedzenie cukru zawartego w dialogach i całej fabule, jest wplecenie wątków pobocznych o zupełnie innym charakterze. Dramatyczne, z pogranicza thrilleru czy wręcz erotyczne – to wszystko doskonale wyważy zbytnią słodycz romantycznych uniesień. Warto je przeplatać na zmianę z główną fabułą, dzięki czemu czytelnik będzie miał chwilę oddechu od rozpalającego się romansu. Istotne, aby te dodatkowe wątki również bezpośrednio dotyczyły głównych bohaterów, dzięki czemu pokażemy też, iż ich miłość będzie wystawiana na próby i nie jest idealistyczna.
Niesłodzony język
Inną istotną kwestią są wykorzystywane słowa. Zbyt wiele zdrobnień zemdli każdego i ostatecznie zniechęci czytelnika do kontynuowania lektury. Dlatego jeśli chcesz uniknąć cukierkowatości, przede wszystkim wyeliminuj ją z dialogów między bohaterami. Oczywiście, postacie mogą przechodzić etap, w którym będą sobie słodzić, jednakże na dłuższą metę jest to zwyczajnie nierealne. Prędzej czy później do każdego związku zagląda szara rzeczywistość, w której nie ma miejsca na Misiaczki, Pysiaczki i inne Koteczki w ilości hurtowej. Jeśli jednak chcemy, aby bohaterowie mieli swoje ksywki, warto ich używać wyłącznie w określonych, intymnych sytuacjach. Wówczas nie tylko nadamy im większe znaczenie, ale także podkreślimy wagę pewnych scen rozgrywających się między bohaterami.