Ponoć fikcja literacka nie ma granic. Jednakże czy naprawdę możemy robić w utworach wszystko, łącznie z naruszaniem znanych praw fizyki? W zasadzie tak. Wszystko bowiem powinno ograniczać się do wyobraźni czytelników. Jedyną granicą jest ich percepcja - jeśli opiszemy coś zbyt absurdalnego, może się okazać, że nikt nas nie chce czytać. W jakim stopniu zatem musimy zachować prawa fizyki w literaturze?
Stań się władcą czasu
Czas to jedyny element nad którym pisarze przejęli niemalże całkowitą kontrolę. Możemy go przyśpieszać, spowalniać, cofać bohatera do przeszłości lub wysyłać w przyszłość. Tutaj nie ma praktycznie żadnych granic. Co najciekawsze – możemy nawet kilkanaście razy wracać do jednego punktu historii, by opowiedzieć ją z innej perspektywy lub w innej formie. W tym zakresie mamy naprawdę pełną dowolność, ponieważ ta swoboda została wypracowana przez setki pokoleń pisarzy, którzy wprowadzali retrospekcje czy też wizję wehikułów czasu.
Latanie również dozwolone!
Co ciekawe – latanie, teleportacja i inne nietypowe sposoby przemieszczania się są również dopuszczalne. Bohater może latać bez akcesoriów, wykorzystywać miotłę czy wręcz latający dywan. I to również nie spotyka się z większym sprzeciwem – wręcz uznaje się to za jeden z podstawowych elementów literatury fantastycznej.
Ultraprzyczepność
Chodzenie po ścianach, sufitach czy nawet idealnie pionowych górach – żaden problem! Wystarczy dać bohaterowi supermoce lub wyjątkowy strój, który umożliwi mu tego rodzaju ekscesy. Ultraprzyczepność można także wykorzystać do chodzenia do góry nogami – zarówno w pomieszczeniach, jak i na otwartej przestrzeni. Wszystko zależy od tego, jak to ubierzemy fabularnie!