Bohaterowie powieści mogą wykonywać rozmaite zawody. Mogą być lekarzami, prawnikami, budowlańcami – czym tylko sobie wymyślimy, że będą. Wielu z nas jednak decyduje się na to, by jego główny bohater był...pisarzem. Czy warto stosować taki zabieg i jakie wiążą się z tym trudności? Sprawdź!
Autobiografia?
Chcąc nie chcąc, zawsze kiedy nasza postać z zawodu jest pisarzem, przelewamy w nią nasze cechy. Zmaga się z podobnymi dylematami co my, podobnie radzi sobie z blokadą twórczą oraz posiada podobne do naszych relacje z rodziną czy przyjaciółmi. I jeśli nam to nie przeszkadza, a wręcz nie kryjemy się z tym, iż postać była wzorowana na nas – nie ma sprawy. Gorzej, kiedy chcieliśmy stworzyć kogoś zupełnie innego a wyszła nam nasza własna kalka z ulepszonymi cechami. Wówczas może to wyglądać śmiesznie a wręcz część krytyków może uznać, że bohater to taka ulepszona wersja nas samych – bez kompleksów, z cechami, które sami chcielibyśmy posiadać. Stąd to dość niebezpieczny zabieg, który trzeba bardzo umiejętnie stosować.
Jak stworzyć dobrego bohatera-pisarza?
Przede wszystkim według zasady – albo wzorujemy go na sobie, albo nie. Jeśli nie, wówczas należy zadbać o to, aby w żaden sposób nas nie przypominał. Nie wystarczy inne miejsce zamieszkania czy zmienione pojedyncze cechy charakteru. W tym momencie tworzymy postać od zera, tak jakby zajmowała się zupełnie czymś innym. To kluczowe, jeśli chcemy uniknąć sytuacji opisanej powyżej. Dlatego tworząc bohatera, który zajmuje się zawodowo pisaniem, musimy pamiętać o tym, żeby był całkowicie autonomiczną od nas jednostką. Inne relacje z otoczeniem, charakter, pasje. Nie zwyczajnie „przeciwne”, czyli jeśli lubimy kawę z mlekiem to on pije czarną, jeśli jesteśmy singlami, to on ma szczęśliwą rodzinę, etc. Po prostu inne. Warto tutaj pomyśleć, jak stworzylibyśmy postać w sytuacji, gdyby zawodowo zajmowała się czymś innym. A jeśli mimo tego nasz bohater dalej łudząco przypomina nas – wtedy warto zweryfikować albo nasze podejście, albo jego zawód.